niedziela, 29 września 2013

Gdzie trzech się bije tam Costa korzysta

W niedziele odbył się star wyścigu ze startu wspólnego na Mistrzostwach Świata we Florencji. Od samego rana padał deszcz, a nawet można powiedzieć, że władanie pogodą przejęła wielka ulewa. Kolarze mieli do pokonania aż 272 kilometry, co w tak deszczowej pogodzie było bardzo niebezpieczne. Trasa nie należała do zbyt łatwych. Ciągłe zjazdy i podjazdy. 107 kilometrów był to odcinek dojazdowy do Florencji. Prowadził z Lucce. Kolejne kilometry to już rundy wokół Florencji. Mistrzem świata okazał się Rui Costa (Portugalia), który wykorzystał końcową akcje Hiszpanów i dzięki swojemu sprytowi wyprzedził na linii mety Joaqiuma Rodriqueza (Hiszpania). Trzecim kolarzem tego wyścigu okazał się Alejandro Valverde (Hiszpania). Czwarty na linię mety wjechał Włoch Vincenzo Nibali, który być może byłby wyżej gdyby nie wywrotka na jednym z okrążeń wokół Florencji. Najlepszym z Polaków na kresce okazał się Paterski, który był 19. 33. skończył Gołaś, 52. był bohater dnia Huzarski, a Majka 58. Linię mety przekroczyć zdołało ledwie 61 z 208 kolarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz